Zima usiadła wygodnie w kalendarzowym fotelu, powoli zmieniając krajobraz za oknem. Cóż możemy w nim dostrzec? Niewątpliwie krótkie dni z kapryśną pogodą i nielicznymi godzinami słonecznymi. Krótko mówiąc, obecna pora roku nie zachęca do wdrażania w codzienną rutynę pielęgnacyjną ochrony przeciwsłonecznej, która większości z nas kojarzy się przede wszystkim z ciepłymi, letnimi dniami, kiedy promienie słoneczne, wcale nie tak delikatnie, muskają naszą skórę. Niestety, to skojarzenie wprowadza w błąd.
Bezsprzecznie najbardziej widocznym efektem ubocznym ekspozycji na promieniowanie UV jest stan zapalny w postaci rumienia bądź oparzenia słonecznego. Wiążą się one ze zwiększonym przepływem krwi, wrażliwością na bodźce termiczne i mechaniczne oraz obecnością apoptotycznych keratynocytów, znanych jako komórki oparzenia słonecznego. W ciągu kilku dni od ekspozycji następuje opóźniona melanogeneza (upraszczając: proces produkcji melaniny), która zależy od fototypu skóry.
Niestety, to nie jest koniec negatywnego oddziaływania promieniowania UV.
Ich wystąpienie wiąże się z podatnością genetyczną każdego z nas oraz ekspozycją środowiskową, zwłaszcza ekspozycją na promieniowanie UVB. Od co najmniej pięciu dekad na całym świecie obserwuje się wzrost częstotliwości występowania nowotworu skóry, a Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem uznała promieniowanie UV za ważny czynnik kancerogenny. Największym ryzykiem objęte są osoby, które mają blond/rude włosy, jasny kolor oczu oraz są bardzo podatne na oparzenia słoneczne. Co ciekawe, nowotwory skóry najczęściej występują u osób, które doświadczyły wielokrotnie oparzeń skóry w wyniku krótkotrwałej, ale intensywnej ekspozycji, a także u osób, które w dzieciństwie były często narażone na działanie promieni słonecznych.
Przebywanie w zasięgu promieni słonecznych wiąże się nie tylko z powstawaniem opalenizny, ale także z wywołaniem bądź zaostrzeniem przebarwień i zaburzeń pigmentacji skóry. Aby przeciwdziałać szkodliwemu działaniu promieniowania UVA i UVB, skóra zwiększa produkcję melaniny, co wiąże się ze wzmożonym nagromadzeniem się barwnika w skórze. Wbrew pozorom, proces ten przybiera różne formy – od plam soczewicowatych, do rogowacenia słonecznego, które nieleczone może prowadzić do powstania płaskonabłonkowego raka skóry. Zaburzenia pigmentacji skóry dotyczą najczęściej osób z fototypem skóry od III do VI wg klasyfikacji Fitzpatricka.
Plamy soczewicowate powstałe w wyniku ekspozycji na promieniowanie UV
źrodło: https://www.researchgate.net/publication/42768812_Chronic_sun_damage_and_the_perception_of_age_health_and_attractiveness
Fotostarzenie skóry jest skutkiem wielokrotnej ekspozycji na promieniowanie UV, przede wszystkim UVA i polega głównie na niekorzystnych zmianach, zachodzących w komórkach skóry. Jest to proces powolny i podstępny, ponieważ przez długi czas “objawy” nie dają o sobie znać. Fotostarzenie wiąże się z przerostem warstwy rogowej skóry, w efekcie czego nasza skóra staje się sucha i szorstka. Ponadto poszerzają się ujścia gruczołów łojowych, przez co stają się one bardziej widoczne na skórze. Uszkodzeniu ulega również płaszcz hydrolipidowy skóry, co ostatecznie wpływa zwiększeniu transepidermalnej utracie wody (TEWL). Niekorzystne zmiany obserwujemy najczęściej na odsłoniętych częściach ciała – twarzy, szyi, dekolcie czy dłoniach.
Kierowca ciężarówki, narażony na przewlekłą ekspozycję na słońce przez ponad 20 lat
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/nejmicm1104059
Niestety, promieniowanie UVA jest stałe przez cały rok, przenika też przez chmury, mgłę, lekką warstwę ubrań czy szkło. Natężenie promieniowania UVB, choć słabsze w trakcie zimy, nadal może doprowadzić do oparzenia słonecznego, zwłaszcza w górach (na każde 1000m przypada ok. 10% wzrost promieniowania UV). Należy również pamiętać, że śnieg odbija do 80% promieniowania UV, tym samym do odsłoniętych partii naszego ciała dociera go dwukrotnie więcej.
Skóra, niczym tynk na zewnętrznej elewacji budynku, zabezpiecza pozostałe narządy przed działaniem wielu czynników, w tym promieniowania słonecznego. Wspierajmy oraz chrońmy ją, stosując dodatkowo produkty do ochrony przeciwsłonecznej, które deklarują SPF minimum na poziomie 15 i cieszmy się jej zdrowym wyglądem!