Zostaw nam swoje dane a my skontaktujemy
    się z tobą najszybciej jak to możliwe

    Administratorem danych osobowych przekazanych za pomocą formularza kontaktowego jest ADEX COSMETICS&PHARMA SP Z O.O. z siedzibą w Nowej Wsi, ul. Olsztyńska 1, 14-200 Iława, który na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO przetwarza przekazane dane w celu udzielenia odpowiedzi na zapytanie. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do danych i ich sprostowania. Z pełną informacją można zapoznać się TUTAJ

    Opalanie wczoraj i dziś

    26.08.22
    Adex
    Opalanie wczoraj i dziś

    Kultura opalania przez wieki ulegała licznym przemianom. Przedstawiamy historię opalania w pigułce. 

    Krótka historia opalania od Kleopatry do Coco Chanel 

    Dziś zdrowa, opalona skóra uznawana jest za najlepszą pamiątkę z wakacji. Jednak nie zawsze tak było. Starożytne Greczynki i Rzymianki ceniły porcelanową cerę. Kobiety, by rozjaśnić skórę stosowały miedzy innymi kąpiele z mleka. Był czas, że opalona skóra miała znaczenie pejoratywne, kojarzono ją z niskim statusem społecznym i z pracą w polu. Aż do XX wieku trwała moda na nieskalaną słońcem skórę. Duży wpływ na przyjęcie nowego trendu miała francuska projektantka mody Coco Chanel, która w 1923 roku pokazała się publicznie muśnięta słońcem. W środowisku bladej od lat wyższej klasy społecznej wywołało to niemały skandal. Dodatkowo do rozpowszechnienia nowej mody przyczyniła się powieść F. Scotta Fitzgeralda „Czuła jest noc” ukazująca gwiazdy opalające się na Riwierze Francuskiej. Od tamtej pory opalona skóra zaczęła być popularna i tak jest do dziś. Jeśli chcesz dłużej cieszyć się mijającym latem, dobrym i bezpiecznym rozwiązaniem jest samoopalacz. 

    Tłumaczenie angielskiego słowa „opalać się”, czyli sunbathe oznacza dosłownie kąpiel słoneczną. Komórki skóry – melanocyty skąpane w promieniowaniu UV wytwarzają barwny pigment – melaninę, która zabarwia naskórek, czyli najbardziej powierzchowną warstwę skóry. Takie naturalne opalanie zależy przede wszystkim od fototypu skóry i aktywności melanocytów. Jednak wraz z upływem czasu świadomość ludzi związana ze szkodliwością promieniowania UV czy korzystaniem z solarium jest coraz większa. Wiele mówi się o przyspieszeniu procesu starzenia się skóry czy zwiększonym ryzyku zachorowania na groźne nowotwory skóry. Naprzeciw tym problemom wychodzi kosmetologia, wprowadzając na rynek produkty samoopalające, które w sposób bezpieczny pozwalają uzyskać zdrową i jednolitą opaleniznę nawet przez cały rok! 

    Produkty samoopalające – czyli jak działa „sztuczna opalenizna”?

    Głównym składnikiem samoopalaczy jest dihydroksyaceton (DHA), który powoduje brązowienie skóry poprzez reakcje z aminokwasami budującymi warstwę rogową naskórka. Opalona skóra pojawia się po kilku godzinach, a to jaki efekt otrzymamy zależy od karnacji, stopnia nawilżenia skóry oraz stężenia DHA w produkcie samoopalającym. Czas takiej sztucznej opalenizny to 5-7 dni, a jej stopniowe zanikanie jest związane z naturalnym procesem usuwania martwych komórek skóry. Co ciekawe brązujące właściwości DHA zostały odkryte przypadkowo. W szpitalu podawano dzieciom syrop obniżający poziom cukru we krwi. W miejscach na skórze gdzie się rozlał, pojawiały się ślady przyciemnionej skóry. Tym sposobem w 1960 roku pojawił się pierwszy kosmetyk samoopalający z tym składnikiem, a 10 lat później Food and Drug Administration (FDA) zatwierdziło substancję w tym przeznaczeniu. Bardzo ciekawym odkryciem ostatnich lat jest erytruloza, która pod kątem chemicznym jest bardzo podobna do DHA. Wyróżnia się natomiast zdecydowanie większą stabilnością. Wybierając produkty samoopalające z tym składnikiem można uniknąć wad, jakie mogą wystąpić w przypadku stosowania samoopalaczy zawierających DHA, który często daje nieregularną i krótkotrwałą opaleniznę i wiąże się z nieprzyjemnym zapachem po aplikacji.  Wachlarz produktów samoopalających jest coraz większy. Na rynku kosmetycznym znajdziemy je w formie balsamów, pianek, mgiełek czy kropli. Podczas ich stosowania warto pamiętać o właściwej aplikacji. Przed nałożeniem zaleca się zrobienie peelingu ciała, który usunie martwy naskórek i zapewni równomierne rozprowadzenie produktu. 

    Podsumowanie

    Minione wieki były świadkiem upadku i powstania wielu trendów w opalaniu. Piękny, miodowy odcień skóry nie zawsze wyglądał atrakcyjnie. Dziś natomiast wiemy, że jeśli chcemy zatrzymać lato na swojej skórze, muskając ją lekkim brązem, możemy skorzystać z samoopalacza i cieszyć się opalenizną nawet przez cały rok bez troski o negatywne konsekwencje.